Przepis na mleko z kurkumą znalazłam w książce Sophie Manolas „Superfood, czyli jak leczyć się jedzeniem” (moja recenzja książki tutaj). Kurkumę bardzo lubię i często stosuję, właściwie dodaję ją do niemal każdej potrawy. W lodówce stało mleko migdałowe i kokosowe, pogoda za oknem nie rozpieszcza, a żółte mleko wydało mi się tak sympatyczne, radosne i rozgrzewające, że postanowiłam wypróbować przepis. Uzyskałam napój bardzo ciekawy w smaku, rozgrzewający i, jak zapewnia Manolas, mający świetne działanie przeciwzapalne. Do swojej wersji mleka dodałam jeszcze goździki, a zmniejszyłam o połowę ilość imbiru (choć następnym razem dam chyba jeszcze mniej). Użyłam przypraw mielonych, które trochę „zabrudziły” mleko, więc jeśli chcesz przygotować napój o czystym, żółtym kolorze, wykorzystaj laski cynamonu i goździki w całości, zamiast mielonych.
Kategoria: książkowe inspiracje
Komiksowe ciastka „gościnotki” (bez glutenu, nabiału, cukru)
4 września 2017Wczoraj na moim blogu recenzenckim opublikowałam wpis na temat fantastycznego komiksu dla młodych czytelników pt. „Hotel Dziwny. T. 1 – Przez zimę do wiosny”. Zachwyciłam się nim totalnie! Szczegółowo o komiksie piszę tutaj (klik). A w skrócie plusy (i tylko plusy!) znajdziecie na grafice na dole tego wpisu. Na końcu komiksu został zamieszczony przepis na ciasteczka zwane gościnotkami, którymi zajada się szczególnie jeden z bohaterów, Kaki. Przepis wydał mi się bardzo prosty i ciekawy, więc postanowiłam od razu go wypróbować. I oto są, gościnotki, choć w nieco innym wydaniu niż te książkowe. Moje są bowiem bez glutenu, bez masła i bez białego cukru. Zwiększyłam ilość mielonych migdałów, zamiast mąki pszennej dałam odrobinę kukurydzianej, masło zastąpiłam margaryną Alsan-Bio, a cukier biały aromatycznym cukrem kokosowym. Gościnotki są bardzo, bardzo słodkie i mięciutkie ❤ Nie są to typowe kruche ciasteczka, raczej pulchne, biszkoptowe pyszności, lekko kleiste w środku, a na samych brzegach nieco chrupiące. Przynajmniej te w mojej wersji 🙂 Bardzo polecam zarówno gościnotki, jak i komiks, wydany w polskiej wersji przez wspaniałe wydawnictwo Kultura Gniewu.
Muffinki fistaszkowe / Peanut muffins
8 października 2013Na 9 października, czyli na jutro, zaplanowana została oficjalna premiera nowej książki Williama Davisa zatytułowanej „Kuchnia bez pszenicy”. A ja już dziś przedstawiam wam jej recenzję w Kulinarnej czytelni, a poniżej jeden z przepisów z tej fantastycznej książki: muffinki szalenie fistaszkowe. Przygotowywałam je wczoraj w nocy i nieco się bałam o efekt końcowy. Ciasto było dość rzadkie, w dodatku pierwszy raz stosowałam takie połączenie składników. Jednak muffinki udały się kapitalnie! Są pięknie wyrośnięte i pulchne, słodkie dzięki ksylitolowi i stewii, pachnące cynamonem oraz goździkami. Ale przede wszystkim intensywnie fistaszkowe. W oryginalnej recepturze autor posługuje się filiżankami do odmierzania składników, ja podaję proporcje w gramach, a oryginalne dodaję w nawiasie – stosujcie jak wolicie 🙂 Gorąco zachęcam do przeczytania książki i wypróbowania zamieszczonych w niej przepisów. Te muffinki będą idealne na początek: zdrowe, bezglutenowe, bezcukrowe i bez śmieciowych węglowodanów, dzięki czemu nie trzeba liczyć kalorii ani odmawiać sobie kolejnej porcji!
Quinoa z kwiatami i chwastami / Quinoa with flowers and weeds
27 maja 2013Słowo „chwasty” jest trochę krzywdzące, ale krótsze i bardziej działające na wyobraźnię niż „dziko rosnące rośliny” 🙂 Młode wiosenne chwasty oraz kwiaty pełne są energii i słońca, a także cennych składników odżywczych. Warto ich spróbować i od czasu do czasu włączać do swojego jadłospisu. Trzeba tylko wiedzieć, które są jadalne i zbierać je w miejscach niezanieczyszczonych, oddalonych od dróg. To bardzo ważne! Zainspirowana książkami Łukasza Łuczaja, Małgorzaty Kalemby-Drożdż oraz kilkoma innymi wybrałam się w piękny majowy weekend na polankę w celu zebrania składników na obiad. Trafił się ładny mniszek lekarski, stokrotki, gwiazdnica i młoda babka lancetowata. Wszystkie te cuda trafiły na talerz razem z bezglutenową kaszą quinoa i kilkoma dodatkami smakowymi. Aż szkoda było jeść!
Ciasteczka na nerwowość / Cookies for nervousness
4 maja 2013Ciasteczkowych eksperymentów ciąg dalszy. Tym razem ciastka na zdrowie, czy raczej na nerwowość według receptury świętej Hildegardy z Bingen. Przepis tak mnie zaintrygował, że wypróbowałam go od razu i piekłam ciastka już trzykrotnie. Nie żebym była szczególnie nerwowa :)) Po prostu są smaczne, w taki oryginalny, muszkatołowy sposób… Pomysł na te ciastka znalazłam w „Wielkiej księdze Hildegardy z Bingen” i, jak to ja, trochę go zmodyfikowałam. Przede wszystkim dałam więcej masła, bo przy 500 g mąki i 100 g masła za nic nie dało się wyrobić ciasta! Zwiększyłam też ilość goździków, które uwielbiam, a zamiast miodu do osłodzenia użyłam stewii. Gotowe! I nerwy na wodzy 🙂
Bezglutenowe ciastka ziemniaczano-kukurydziane / Gluten-free cookies with potatoes and corn flour
28 kwietnia 2013Wypieki bezglutenowe to prawdziwe wyzwanie, ale też ogromna frajda i satysfakcja, kiedy efekt końcowy znika z talerzy w oka mgnieniu! To nie tylko zdrowa alternatywa dla wypieków z mąki pszennej, lecz także cała gama nowych możliwości, nieznanych smaków, konsystencji, kolorów, zapachów… Moje bezglutenowe wypieki są pozbawione także cukru, co stanowi dodatkową trudność, ale przecież dobra gospodyni nawet z niczego zrobi coś 🙂 Dziś przedstawiam bezglutenowe ciasteczka z gotowanych ziemniaków i mąki kukurydzianej według przepisu Anny Czelej, z moimi drobnymi modyfikacjami. Wyobraźcie sobie miny waszych znajomych, kiedy powiecie im, że jedzą ziemniaczane ciastka 🙂
Krem ziemniaczano-serowy z białą truflą / Potato & cheese soup with white truffle
21 stycznia 2013Najprostsze potrawy są często najpyszniejsze. Aby zrobić tę gęstą, kremową zupę wystarczy tylko kilka podstawowych składników: ziemniaki, mleko, ser, przyprawy. I jeden wyjątkowy dodatek – biała trufla. Idealne danie na Walentynki lub inną specjalną okazję. Sycące i rozgrzewające. Inspiracją dla tego kremu była potrawa zwana aligot, którą przygotowali bohaterowie książki Nicole M. Kelby „Białe trufle”. To wspaniała opowieść o losach wielkiego francuskiego szefa kuchni, Auguste Escoffiera, który w swojej kuchni niezwykle cenił trufle.
Bezglutenowe ciasto biszkoptowe z cukinią i migdałami / Gluten-free sponge cake with zucchini and almonds
17 stycznia 2013Eksperymentuję ostatnio dużo z ciastami bezglutenowymi, więc gdy w książce „Rewolucja na talerzu” natknęłam się na biszkopt cukiniowo-migdałowy, od razu chciałam go wypróbować. Za pierwszym razem wykonałam wszystko zgodnie ze wskazówkami autorek. Ale nie byłabym sobą, gdybym nie podjęła się ulepszania oryginału… Druga próba poskutkowała zmniejszeniem o połowę ilości proszku do pieczenia i użyciem innego nadzienia. W oryginale krem był zrobiony z suszonych owoców wymieszanych z jogurtem. Ja proponuję kwaśny krem ryżowo-cytrynowy, który ciekawie kontrastuje z ciastem. Właściwie biszkopt możecie przełożyć dowolnym kremem, powidłami, serkiem mascarpone lub bitą śmietaną (ale taką prawdziwą, nie z puszki lub z torebki). Ciasto jest bajecznie łatwe do przygotowania, szybkie i zdrowe! Bez glutenu, bez cukru, bez nabiału.
Ciasto migdałowe z gruszkami i kozim serem pleśniowym / Almond cake with pears and goat cheese
27 września 2012Połączenie ciasta migdałowego z gruszkami i pleśniowym kozim serem pojawiło się w mojej głowie już dawno temu. W końcu przyszedł czas na kolejny „bezcukierniczy” eksperyment. Efekt przerósł moje oczekiwania! Ciasto jest pyszne. Migdały nadają mu delikatności, gruszki soczystości i owocowej słodyczy, a pleśniowy ser kozi dodatkowego intrygującego smaczku. Po upieczeniu w piekarniku ser ma nieco delikatniejszy aromat niż jedzony na surowo, więc ciasto na pewno spodoba się także osobom, które za smakiem koziego sera nie przepadają. Mój spód do ciasta jest bardzo delikatny, żytnio-migdałowy, ale możecie zrobić inny – pszenny lub orkiszowy (bardziej zwarty) albo bezglutenowy, zastępując mąkę żytnią mąką gryczaną lub amarantusową.
Ciasto czekoladowe z owocami czarnego bzu / Chocolate cake with black elderberry fruit
9 września 2012Sierpień i wrzesień to pora czarnego bzu. Owoce są w pełni dojrzałe i pięknie wybarwione. Z dzieciństwa pamiętam doskonale smak soku z bzu, który nieraz przygotowywała moja mama. Był cierpki i mało słodki. Piliśmy go zimą, najczęściej jako dodatek do herbaty, by uchronić się przed przeziębieniem. Gałązki pełne małych czarnych kulek można także wykorzystać do przemienienia zwykłego ciasta czekoladowego w zaskakujący wypiek. To ciasto jest ciężkie, wilgotne i mocno czekoladowe, a ukryte w nim kuleczki bzu przyjemnie błyszczą… Uwaga! Niedojrzały bez czarny zawiera sambunigrynę, która może wywołać zatrucie. Dlatego bardzo ważne jest, by zbierać tylko czarne, bardzo dojrzałe owoce.