Święta tuż, tuż i czas najwyższy na pieczenie pierniczków! Bezglutenowe, bezcukrowe i bezmleczne pierniczki z poniższego przepisu są bardzo aromatyczne, pieczone na miodzie gryczanym, z mnóstwem korzennych przypraw. Naprawdę uzależniające! Nie trzeba ich piec dużo wcześniej, ponieważ już po kilku godzinach w zamkniętej puszcze lub pudełku stają się mięciutkie. Bardzo szybko znikają! Próbowałam sprawdzić jak długo można je przechowywać, ale jeden jedyny, ostatni pierniczek, schowany w słoiku z tyłu górnej szafki, przetrwał tylko tydzień, zanim został łapczywie pochłonięty 🙂 Pierniczki można dowolnie ozdobić, lukrem, czekoladą albo napisem z literowych stempli (jak w przypadku pierniczków „zaćmieniowych”).
Gluten-free, sugar-free and dairy-free gingerbread, with buckwheat honey and lots of spices. Perfect for Christmas!
Składniki (na ok. 100 małych pierniczkowych serc)
O | 160 g mąki gryczanej 1 czubata łyżka karobu lub kakao 1/3 łyżeczki kurkumy |
Z | 70 g mąki ziemniaczanej 70 g mąki kukurydzianej 40 g mąki tapiokowej 40 g mielonego siemienia lnianego 150 g miodu* 50 g ksylitolu stewia fluid (ewentualnie, do dosłodzenia) 60 g oleju kokosowego 2 jajka (1 białko odłożyć do posmarowania) |
M | 100 g mąki ryżowej 1 łyżeczka cynamonu i goździków 1/2 łyżeczki imbiru i kardamonu 1/3 łyżeczki anyżu duża szczypta świeżo mielonego pieprzu (2-3 obroty młynkiem) duża szczypta świeżo startej gałki muszkatołowej szczypta mielonego ziela angielskiego i nasion kolendry (opcjonalnie) |
W | 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej szczypta soli |
D | 1 płaska łyżeczka sproszkowanej trawy cytrynowej (niekoniecznie) |
W garnku podgrzać miód z olejem kokosowym i ksylitolem**, delikatnie, tylko na tyle, by składniki się roztopiły i całość nabrała gładkiej konsystencji. Odstawić do przestudzenia.
Do miski wsypać po kolei wszystkie suche składniki: mąki, siemię lniane, przyprawy, sodę. Dokładnie wymieszać. Dodać przestudzoną mieszankę miodową oraz roztrzepane jajko i żółtko. Wyrobić mikserem lub ręcznie na gładką masę.
Ciasto wstawić do lodówki na 1-2 godziny. Po wyjęciu rozwałkować na dowolną grubość. Ja zdecydowanie wolę grubsze, np. na 4 mm, ale i cieniutkie na 1-2 mm się udadzą, ale będą bardziej płaskie. Ciasto rozwałkowuję między papierem do pieczenia lub folią spożywczą albo na silikonowej macie, by uniknąć podsypywania mąką.
Wykrawać ulubione kształty. Każdy pierniczek posmarować roztrzepanym białkiem. Piec w piekarniku nagrzanym do 180 st. przez 8 minut. Przechowywać w pudełku lub słoiku, choć i bez opakowania nie robią się twarde. Na pewno wytrzymają tydzień – kolejne testy w toku 🙂
* Miód może być dowolny – lipowy, wielokwiatowy, ale dobrze dać przynajmniej 1/3 gryczanego, nadaje pięknego aromatu i smaku. Ważne, by miód był prawdziwy, a nie sztuczny!
** Na zdjęciach widać pierniczki, w których ksylitol był dodany do suchych składników, po siemieniu lnianym. Nierozpuszczony ksylitol utworzył widoczne na powierzchni pierniczków punkciki. Jeśli ksylitol zostanie podgrzany wraz z miodem i olejem, zdąży się rozpuścić i powierzchnia ciastek będzie gładsza, jak w pierniczkach „zaćmieniowych”.