Pierwszego w moim życiu zajączka upiekłam rok temu, ale nie na Wielkanoc, lecz na czyjeś życzenie (czy raczej z powodu prowokacji :). Musiał to być zajączek i w dodatku nadziewany i to macą! Zaimprowizowałam nadzienie z macy i daktyli, choć nie słyszałam nigdy, by ktoś nadziewał świąteczne zajączki albo baranki… W dużym sklepie kupiłam w promocji formę za 99 groszy (było już po świętach). Nadziewany zajączek jest pyszny! Doprawdy nie wiem, jak można jeść takie suche zajączki 🙂 Przepis na ciasto pochodzi z opakowania formy. Został przeze mnie zmodyfikowany i „nadziany”.