Od jakiegoś czasu jednym z ważniejszych urządzeń w mojej kuchni jest młynek do zbóż KoMo. Z racji tego, iż do naszej bezglutenowej trylogii książek przygotowywałam mnóstwo przepisów z użyciem mąki, w końcu młynek musiał się pojawić w moim życiu – zarówno z powodów ekonomicznych (domowa mąka jest tańsza), jak i jakościowych (domowa mąka jest lepsza). O młynku napisałam w książce „Święta bez pszenicy”, a szerzej na blogu, w tym wpisie. Zarówno ja, jak i mój partner, piekący niemal codziennie swoje bezglutenowe chleby, nie wyobrażamy sobie bez niego naszych kuchennych czarów! Kiedyś wzdychałam do KitchenAida, ale okazuje się, że zwykły mikser za niecałe 100 zł, bez misy ani innych wodotrysków, w zupełności mi wystarcza. Za to pragnienie posiadania Vitamixa mi nie przeszło i żaden blender, który miałam wcześniej, nie spełnił moich oczekiwań. Gdy w końcu w mojej kuchni pojawił się Vitamix, zajął w niej bardzo ważne miejsce. Jeśli dużo gotujesz, miksujesz i lubisz robić domowe pasty, hummusy, masła orzechowe, koktajle, zupy kremy, lody itp., jest to urządzenie, które na pewno bardzo ułatwi ci ich przygotowanie.
Kategoria: testy produktów
Domowy młynek do zbóż Fidibus XL – niezbędny pomocnik w mojej kuchni
17 października 2015Jestem nim absolutnie zachwycona! Wiedziałam, że solidny, mocny młynek do zbóż ułatwi i usprawni mi gotowanie oraz pieczenie słodkości, a Mojemu Ukochanemu pieczenie chlebów, ale nie spodziewałam się, że Fidibus XL austriackiej firmy KoMo będzie zajmował w naszej kuchni aż tak ważne miejsce. Jedynym kuchennym urządzeniem używanym przez nas częściej jest chyba tylko czajnik do gotowania wody… Polecam ten młynek z czystym sercem i stuprocentowym przekonaniem każdemu, kto sam piecze w domu chleby, kto często piecze ciasta lub przygotowuje rozmaite dania z użyciem mąki (pierogi, naleśniki, kluski itp.). Świeżo zmielona mąka ma lepszy smak i właściwości, jest delikatna i napowietrzona. I przede wszystkim – świeża. Zdecydowanie zdrowsza niż ta kupowana w sklepach. A do tego tańsza! Szczególnie gorąco polecam młynek osobom na diecie bezglutenowej, ponieważ dzięki samodzielnemu mieleniu na mąkę zbóż czy kasz bezglutenowych uzyskacie zdrową, świeżą, wspaniałą bezglutenową mąkę w dużo niższej cenie za kilogram. Mój tekst pochwalny na temat tego młynka jest bardzo długi i szczegółowy. To chyba najdłuższy wpis na moim blogu 🙂 Mam nadzieję, że zachęci was do tej inwestycji, bo naprawdę warto!
Ciastka „tęczowe pisanki” i ozdobny wałek Mood for Wood / Rainbow „Easter eggs” cookies and Mood for Wood decorative rolling pin
31 marca 2015Zbliża się Wielkanoc, muszą być ciastka! Koniecznie kolorowe i w kształcie jajek. Proponuję oczywiście bezglutenowe i bezcukrowe, opcjonalnie wegańskie ciasteczka w różnych kolorach. W końcu mamy już wiosnę 🙂 Nie dość, że ciastka mają kształt jajek, to jeszcze ozdobiłam je wałkiem Mood for Wood, z wielkanocnym pisankowym wzorem. Na pierwszy rzut oka przepis może wydawać się pracochłonny… Opis jest taaaki długi… Ale to tylko pozór. Po prostu tłumaczę wszystko dokładnie, włącznie z instrukcją robienia domowych naturalnych barwników, zmiany foremki okrągłej na jajeczną czy wykonania wielokolorowych, tęczowych ciastek. Przygotowałam nawet obrazki ilustrujące jak układać ciasto, żeby otrzymać fajny wzór. Wiem, że są koszmarne i paintowe, ale mam nadzieję, że pokazują, co trzeba. I tylko to się liczy. Nie każdy musi być człowiekiem orkiestrą 🙂 A ja zamiast rozgryzać profesjonalne programy graficzne, zdecydowanie wolę gotować 🙂 Do barwienia ciastek użyłam kurkumy, sproszkowanego szafranu, zmielonych na pył liofilizowanych owoców (maliny, wiśnie, truskawki), oraz liści hibiskusa, a także spiruliny. Smak ciastek trochę zależy od barwnika oraz jego ilości. Ciastka z szafranem i kurkumą są „korzenne”, z hibiskusem lekko kwaskowe, z miętą delikatnie miętowe. Na szczęście spirulina nie daje rybnego posmaku, a wsypałam jej dużo, choć nie bez obaw 🙂 Jeśli się pospieszycie, zdążycie jeszcze zamówić jajeczny wałek w sklepie Mood for Wood. A jeśli nie taki, to inny. Możecie nawet stworzyć własny wzór na zamówienie! Mając takie cuda, można piec ciastka 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Ja bym mogła 🙂 English version of recipe below.
Pasta z fasoli mung i ziaren słonecznika / Mung bean and sunflower seeds spread
2 listopada 2013Szybka do przygotowania, pyszna pasta z fasoli mung i ziaren słonecznika, idealna zarówno na kanapki, jak i do nadziewania pierogów, naleśników albo pasztecików. Dzięki dodatkowi czosnku oraz cząbru ma bardzo wyraźny smak, niemal mięsny (to plus dla tych, którym brakuje smaku typowych wędlin czy kiełbasek). Fasola mung jest dla nas niezwykle korzystna, usuwa z organizmu toksyny, wpływa pozytywnie na wątrobę oraz pęcherzyk żółciowy. Wszystkie warzywa strączkowe gotuję z kawałkiem glonów kombu, dzięki czemu fasola nie tylko szybciej się gotuje, a danie jest zdrowsze, bogatsze w minerały, lecz także lżej strawne. Jeśli nie lubicie strączkowych z powodu… problemów z ich trawieniem, polecam stosowanie kombu! Glony te zawierają naturalny glutaminian, więc dodatkowo wzmacniają smak potrawy. Ziarna słonecznika są bogate w witaminy, sole mineralne oraz nienasycone kwasy tłuszczowe. Samo zdrowie! Do tego tłoczony na zimno, nierafinowany olej słonecznikowy i pyszna pasta gotowa.
Muffinki z czerwonym winem i śliwkami / Muffins with red wine and plums
20 października 2013Bezglutenowa wersja orkiszowych muffinek z winem i śliwkami, moich ulubionych. Zamiast orkiszu użyłam mączki migdałowej oraz ryżowej i amarantusowej. Do tego korzenne przyprawy i półwytrawne czerwone wino. Do wypieku tych muffinek używałam już kilku różnych win, tańszych i droższych, ale w tej wersji – z czerwonym półwytrawnym winem marki Celebro – muffinki są najsmaczniejsze. Śliwki oraz korzenne przyprawy sprawiają, że muffinki smakują jak grzaniec, więc będą idealne na długie jesienne i zimowe wieczory (można użyć śliwek mrożonych). Aromat wina jest mocno wyczuwalny. Po zjedzeniu kilku sztuk można zaobserwować lekkie rozluźnienie… W wersji dla dzieci wino można zastąpić sokiem z ciemnych winogron, śliwkowym lub jabłkowym.
Ciasto amarantusowe z jabłkami i owocami czarnego bzu / Amaranth cake with apple and black elderberry fruit
13 września 2013Jak co roku we wrześniu czas na owoce czarnego bzu! Tym razem trafiły do ciasta amarantusowego w towarzystwie jabłek. Użyłam mąki amarantusowej prażonej i dodałam trochę karobu dla kakaowego koloru. Ciasto udało się wspaniale! Ma przyjemną konsystencję, jest zwarte i mokre, ale jednocześnie dość pulchne. Koleżanka porównała je do sernika, co uznałam za wielki komplement dla ciasta 🙂 Pamiętajcie o wybieraniu tylko czarnych, ładnie wybarwionych kulek bzu, najlepiej niewielkich, ponieważ w większych znajdują się duże pestki, które nieprzyjemnie zgrzytają pod zębami (choć niektórym to nie przeszkadza, a niezależni testerzy uznali bez dodany do tego ciasta za jagody :).