Kolejna próba tofurnikowa, czyli sernik z tofu. Tym razem w wersji z kwiatami czarnego bzu. Co prawda sezon na nie już się kończy, ale może uda wam się jeszcze znaleźć dorodne gałązki upojnie pachnącego bzu. Jego smak jest bardzo specyficzny, kwiatowo-trawiasto-cytrusowy. Właściwie trudno go opisać… Trzeba po prostu spróbować! Podane proporcje wystarczą na małą formę, tak by każdy mógł sprawdzić, czy taki smak mu odpowiada. Nie wszyscy lubią kwiaty bzu. I nie wszyscy lubią tofu. Ale połączenie tych dwóch składników daje całkiem przyjemny efekt. Zwłaszcza gdy gotowy sernik posypie się świeżymi kwiatami. Przepis oczywiście bez cukru, bez glutenu i bez nabiału 🙂
Tag: kwiaty
Koktajl cytrusowy z kwiatami i chwastami / Citrus cocktail with flowers and weeds
30 maja 2013Tak, znowu chwasty i kwiatki 🙂 W końcu ma być sezonowo! Ten koktajl można robić na tysiące sposobów. Wystarczy grejpfrut i cytryna lub limonka oraz dowolne chwasty i kwiatki, jakie macie akurat pod ręką. Wszystkie zaliczam do przemiany Ziemi, więc na bazie tego przepisu możecie robić własne eksperymenty. Czasem daję pokrzywę, czasem kwiaty i listki mniszka, innym razem kwiaty akacji i stokrotki. Próbujcie i znajdźcie wasze ulubione smaki. Podobnie jest z proporcjami. Jedni wolą gęstsze koktajle, inni rzadsze. Jedni preferują idealnie gładką konsystencję, inni, jak ja, pływające w środku „farfocle”. Wybaczcie jakość ostatnich zdjęć, ale tyle jest do gotowania, zbierania, suszenia itd. itp., że jakoś na dłuższe pochylanie się nad zdjęciami nie mam czasu, a i potrawy szybko znikają i często w ogóle nie ma co sfotografować. Mój degustator jest niecierpliwy 🙂
Quinoa z kwiatami i chwastami / Quinoa with flowers and weeds
27 maja 2013Słowo „chwasty” jest trochę krzywdzące, ale krótsze i bardziej działające na wyobraźnię niż „dziko rosnące rośliny” 🙂 Młode wiosenne chwasty oraz kwiaty pełne są energii i słońca, a także cennych składników odżywczych. Warto ich spróbować i od czasu do czasu włączać do swojego jadłospisu. Trzeba tylko wiedzieć, które są jadalne i zbierać je w miejscach niezanieczyszczonych, oddalonych od dróg. To bardzo ważne! Zainspirowana książkami Łukasza Łuczaja, Małgorzaty Kalemby-Drożdż oraz kilkoma innymi wybrałam się w piękny majowy weekend na polankę w celu zebrania składników na obiad. Trafił się ładny mniszek lekarski, stokrotki, gwiazdnica i młoda babka lancetowata. Wszystkie te cuda trafiły na talerz razem z bezglutenową kaszą quinoa i kilkoma dodatkami smakowymi. Aż szkoda było jeść!