Latem na blogach i portalach kulinarnych roi się od przepisów na lemoniady czy domowe „ice tea”. Postanowiłam dołączyć do tego szaleństwa, ale z nieco innym przepisem, łączącym lemoniadę z jednym z moich ulubionych ziółek, czyli… kocimiętką ❤ To coś dla wielbicieli niecodziennych smaków. Większość z was słyszała pewnie o „narkotycznym” działaniu kocimiętki na koty 🙂 (więcej przeczytacie o tym np. tutaj). A jak działa na ludzi? Uspakaja i wprawia w dobry nastrój. Lubię pić kocimiętkę w okresie jesienno-zimowym, w postaci gorącego naparu. Ale eksperyment lemoniadowy dał ciekawy efekt i zachęcił mnie do robienia podobnych napojów na gorące dni z innych interesujących ziół. Kocimiętka ma zapach i smak lekko miętowy, choć nie da się go opisać, to trzeba poczuć 🙂 Istnieje również odmiana cytrynowa, która ma aromat zbliżony do melisy. Do lemoniady dodałam sok z cytryny i odrobinę soku z limonki, ale można poeksperymentować również z dodatkiem soku z pomarańczy lub listków mięty. Więcej o kocimiętce i jej zdrowotnych właściwościach przeczytacie np. tutaj.
na słodko | napoje | różności kulinarne