Jak co roku we wrześniu czas na owoce czarnego bzu! Tym razem trafiły do ciasta amarantusowego w towarzystwie jabłek. Użyłam mąki amarantusowej prażonej i dodałam trochę karobu dla kakaowego koloru. Ciasto udało się wspaniale! Ma przyjemną konsystencję, jest zwarte i mokre, ale jednocześnie dość pulchne. Koleżanka porównała je do sernika, co uznałam za wielki komplement dla ciasta 🙂 Pamiętajcie o wybieraniu tylko czarnych, ładnie wybarwionych kulek bzu, najlepiej niewielkich, ponieważ w większych znajdują się duże pestki, które nieprzyjemnie zgrzytają pod zębami (choć niektórym to nie przeszkadza, a niezależni testerzy uznali bez dodany do tego ciasta za jagody :).
chwasty, kwiaty, dzikie rośliny | ciasta ucierane | na słodko | testy produktów | wypieki | z owocami