W najdalszym kącie kuchennej szafki znalazłam płatki amarantusowe, na szczęście nadal zdatne do spożycia 🙂 Postanowiłam więc w końcu do czegoś je wykorzystać. Na przykład do ciasta. Na spacerze po nadrzecznych łąkach wypatrzyłam drzewko mirabelkowe, więc zebrałam trochę małych żółtych śliwek i użyłam ich do przygotowania ciasta. Wyszło ciekawe w smaku i w konsystencji, wyraźnie amarantusowe, z lekko kwaskową nutą mirabelek. Jeśli nie macie dostępu do mirabelek, użyjcie innych drobnych owoców, bakalii albo czekolady. Oczywiście zamiast zmielonych w młynku płatków amarantusowych można użyć mąki.
ciasta ucierane | na słodko | wypieki | z owocami