I raz jeszcze aebleskiver, czyli zdrowsza wersja pączka. Zdrowsza, bo z patelni zamiast z głębokiego tłuszczu 🙂 Wyglądają uroczo, są niewielkie, poręczne, w sam raz na jeden kęs. A sama patelnia daje naprawdę dużo ciekawych możliwości! Do tej wersji dodałam marchewkę (musi być bardzo drobno starta) oraz cydr jabłkowy, ale można go zastąpić sokiem jabłkowym zmieszanym z wodą mineralną albo po prostu dowolnym mlekiem. A nawet wodą (choć pączusie na mleku lub cydrze/soku mają ciekawszy, pełniejszy smak). Polecam gorąco! Jeśli nie macie patelni do aebleskiver, czy takiej jak moja, z mniejszymi wgłębieniami, do takoyaki, poproście Mikołaja o prezent 🙂 Więcej na temat aebleskiver oraz patelni pisałam przy poprzednim przepisie, na pączusie z borówkami.
Tag: tłusty czwartek
Gryczane „pączki” z patelni, czyli aebleskiver (z borówkami) / Buckwheat aebleskiver with blueberries
31 stycznia 2016Tłusty Czwartek w tym roku będzie bardzo szybko, bo już 4 lutego. Tradycyjnie na polskich stołach gościć będą oponki (zdecydowanie moje ulubione!), pączki i faworki. Ale w tym roku chciałam zrobić coś innego. Po pierwsze dlatego, że lubię eksperymentować, a po drugie, ponieważ tak naprawdę nie przepadam za smażeniem w głębokim tłuszczu… Nawet raz w roku. Szukałam czegoś, co z powodzeniem zastąpi pączki. I w końcu znalazłam – duńskie aebleskiver! Co prawda w Danii przygotowuje się je tradycyjnie na Boże Narodzenie, ale równie dobrze można je zrobić na Tłusty Czwartek! Dziś pierwsza wersja – bezglutenowa i wegańska – czyli aebleskiver gryczane z borówkami. Zanim zabierzesz się za smażenie, przeczytajcie cały tekst poprzedzający przepis – znajdziesz tam moje wskazówki dotyczące smażenia oraz zakupu patelni.
Zbliża się Tłusty Czwartek, więc trwają intensywne prace na idealnymi bezglutenowo-bezcukrowymi pączkami, oponkami, faworkami i innymi tłustymi przysmakami do naszej następnej książki. Przyznaję, nie jest to moje ulubione kulinarnie święto. Nie przepadam za smażeniem w głębokim tłuszczu. I nie lubię lukru na pączkach. Jedynym naprawdę przyjemnym tłustoczwartkowym wspomnieniem z czasów młodości są dla mnie oponki serowe. Uwielbiałam je! Świeżo usmażone, lekko ciepłe, delikatnie posypane cukrem pudrem. Teraz w mojej kuchni pojawiły się nieco inne serowe oponki, gryczano-owsiane, na kozim twarożku (a także na tofu :), posypane pudrem ksylitolowym. Najsmaczniejsze są zaraz po usmażeniu, nieco przestudzone, więc nie zostawiajcie ich na później :))